Twój koszyk jest pusty

Dwór w Dzierżąznej

  • dwór w Dzierżąznej

    Autor: Aleksandra Szafrańska-Dolewska, 2018 r.

Informacje ogólne

Lokalizacja: województwo łódzkie, powiat zgierski, gmina Zgierz

Rodzaj obiektu:
Dwór
Zastosowanie:
Gminne Centrum Kultury, Sportu, Turystyki i Rekreacji
Stan zachowania:
Odrestaurowany
Zespół:
dworsko-parkowy
Skład zespołu:
dwór, park
Numer rejestru zabytków:
A/290 (park)
Data wpisu:
20 Gru, 1983

Posiadasz więcej informacji
o obiekcie? Skontaktuj się z nami!

Zapoznaj się z historią dworu w Dzierżąznej

Przeczytaj więcej informacji o dworze w Dzierżąznej. Poznaj jego historię. Miłego czytania!

Właściciele i majątek

Księgi grodzkie łęczyckie jako właściciela Dzierżąznej w końcu XVI wieku wymieniają Marcina Besiekierskiego de Dzierzązna i jego syna Jana Besiekierskiego. W 1585 roku Jan dał część dóbr – Dzierżązna, Białe i Besiekierz Nawojowy w powiecie łęczyckim swojemu bratu Wojciechowi Besiekierskiemu.
W 1678 roku w wyniku działów właścicielem Dzierżąznej został Stanisław Szypowski herbu Szreniawa.
Pod koniec XVIII wieku jako właściciele Dzierżąznej wymieniani są Dzierzbiccy. Szymon Dzierzbicki herbu Topór urodził się w 1720 roku. Sprawował funkcję podczaszyca i chorążego inowłodzkiego, szambelana Stanisława Augusta, kasztelana brzezińskiego, wojewody łęczyckiego i starosty błońskiego. Był kawalerem Orderu Św. Stanisława, Orderu Orła Białego i Orderu Św. Aleksandra Newskiego. Miał dwie żony. Pierwszą była Helena Joanna Walewska herbu Pierzchała (Kolumna), chorążanka łęczycka. Ich ślub odbył się w Walewicach w 1759 roku. Helena zmarła w Kaskach 19 listopada 1766 roku. Drugą żoną Szymona została Józefata Sariusz-Gomolińska herbu Jelita, zmarła 13 lutego 1823 roku w Pokrzywnicy. Szymon zmarł 8 sierpnia 1787 roku. W tym samym roku jego dzieci z dwóch małżeństw wraz z wdową podzieliły między siebie dobra Dzierżązna, Jasionka, Jasiona, Kaleń, Żabia Wola, Ustanówek, Falenie, Piaski i Szeligi. W 1788 roku Ignacy Dzierzbicki, syn Szymona, szambelan Stanisława Augusta, zabezpieczył 60.000 fl na Dzierżąznej i Ustanówku swojej przyszłej żonie, Annie ze Świniarskich.
W I połowie XIX wieku majątek dzierżawili Konstanty Józef Leon Zabokrzecki herbu Sulima, syn Franciszka i Marianny Śliwczyńskiej. 17 listopada 1824 roku poślubił on w Giecznie Mariannę Kącką. Małżonkowie mieli przynajmniej troje dzieci – Władysława (zm. W 1853 roku), Wilhelminę Honoratę (ur. w 1827 roku) i Józefę (ur. w 1830 roku).
Około połowy XIX wieku majątek w Dzierżąznej trafił w ręce Aleksego Zabokrzeckiego. Aleksy ukończył Wydział Prawa i Administracji na Uniwersytecie Warszawskim. W 1846-1853 był radcą, a potem prezesem Dyrekcji Szczegółowej Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w Warszawie. Należał również do Towarzystwa Rolniczego w okręgu zgierskim. Żoną Aleksego była Emilia Bogdanowicz, urodzona w 1814 roku w Turczynie w guberni podolskiej córka Teodora i Ludwiki Sokołowskiej, z którą miał przynajmniej dwoje dzieci – Mariannę (ur. w 1838 roku) i Wojciecha Ludwika Maurycego (ur. w 1841 roku, prawdopodobnie zmarł w dzieciństwie).
25 kwietnia 1858 roku Marianna Zabokrzecka poślubiła w warszawskiej parafii św. Andrzeja urzędnika Komory Celnej Składowej, Stanisława Antoniego Chrzanowskiego herbu Suchekomnaty, syna Pawła, byłego majora byłych Wojsk Polskich i Apoloni Rybickiej. Jako wiano otrzymała od rodziców majątek w Dzierżąznej. Emilia Zabokrzecka zmarła w Warszawie niedługo po ślubie jedynej córki - 20 sierpnia 1859 roku i spoczęła na Powązkach. Aleksy zmarł 23 kwietnia 1870 roku w Dzierżąznej i został pochowany w Modlnej.
Małżeństwu Chrzanowskim urodziło się pięcioro dzieci – Zofia Henryka (ur. w 1859 roku), Stanisław (ur. w 1860 roku), Irena Celina (ur. w 1860 roku), Aleksy (ur. w 1861 roku) i Laura Maria Apolonia (ur. w 1863 roku).
Wg Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego… z 1881 roku w skład dóbr Dzierżązna wchodził folwark Dzierżązna wraz z wsiami Dzierżązna, Swoboda, Dobra, Ostrów i osadą wieczysto czynszową Folusz. Majątek rozciągał się na 343 morgach, z czego grunty orne i ogrody zajmowały 273 morgi, łąki 41 mórg, wody 4 morgi, a nieużytki i place 11 mórg.
Marianna zmarła w wieku zaledwie 32 lat w 1870 roku. Stanisław zmarł w 1887 roku.
Możliwe, że ze względu na małoletność dzieci w chwili śmierci rodziców, majątek przejął przyrodni brat Stanisława – Paweł Marcelli Chrzanowski. Paweł był synem Pawła Chrzanowskiego i jego drugiej żony, Michaliny Rybickiej. Urodził się 18 czerwca 1846 roku. Jako chłopiec dziesięcioletni wyjechał był do Petersburga, gdzie ukończył pawłowski korpus kadetów i wojskową akademję prawną, która też popchnęła go na drogę sądownictwa wojskowego. Na tem polu odbywał urzędowanie najpierw na Kaukazie, potem w Turkiestanie, gdzie przeszedłszy wszystkie szczeble tej kariery, należał do komisji regulującej granicę państwa z Persją, skąd przeniesiony do Władywostoku zajął na dalekim Wschodzie podczas kampanji z Chinami najwyższe stanowisko w sądowej hierarchji wojskowej okręgu: prezesa sądu wojennego kasacyjnego i otrzymał rangę jenerała-lejtnanta. Przed wojną japońską w r. 1902 wyszedł do emerytury i zamieszkał na stałe w Warszawie. Tutaj stosunkami swemi i wpływami wyjednał w r. 1904 Najwyższy Ukaz na założenie pierwszej szkoły średniej polskiej bez praw, na której wzorowały się potem inne szkoły, założone już na zasadzie pozwoleń władz szkolnych. W szkołę swoją włożył (…) dziesięć lat gorliwej i nieustannej pracy i zabiegów, jednając jej dobre imię i opinię zakładu doskonalącego się stale w kierunku pedagogiczno-wychowawczym, wraz z szacunkiem i uznaniem dla siebie, nauczycieli i uczniów.
Żoną Pawła była Cecylia Gilewicz, z którą miał przynajmniej czworo dzieci – Pawła, Piotra, Aleksandra i Jadwigę.
Za czasów Chrzanowskich stosunek dworu do wsi był tam ojcowski. Jeden obszerny pokój w starym modrzewiowym dworze przeznaczony był na szkołę dla wiejskiej dziatwy, której liczna rzesza codziennie od rana do południa bardzo porządnie uczona była przez trzy młodziutkie córki pana Ch. Uczono dzieci czytać, pisać, rachunków, pacierza i katechizmu, oraz pierwszych wiadomości z geografji i dziejów ojczystych. W nagrodę pilności w niedzielę, po południu dziatwa przychodziła bawić się w gry różne z dwojgiem najmłodszych dzieci pana Ch., gdy była pogoda, w pięknym dworskim ogrodzie, a w czasie niepogody w szkolnym pokoju. Ci, którzy nauczyli się już płynnie czytać, dostawali „Kmiotka” lub „Czytelnię niedzielną”, aby wróciwszy do domu, mogli te pisma rodzicom przeczytać. Co rok był egzamin; nagrody pierwszego stopnia stanowiły książki do nabożeństwa, drugiego stopnia: dla dziewcząt ładne chusteczki na głowę, dla chłopców książki z obrazkami, (...) co tylko dzieci dostały z łakoci, pierniki, owoce lub karmelki, to zawsze dzieliły je z tymi towarzyszami zabawy. Co niedziela były imieniny lub wesele której lalki małej panienki, więc trzeba było balik wyprawić. W porze letniej rwało się porzeczki, agrest, maliny lub wiśnie, później już orzechy i jeżyny, gdyż punktem honoru było, aby takie przyjęcie dostarczyć własnym przemysłem z małym dodatkiem spiżarnianym. Potem były gruszki i jabłka główną podstawą owych balików, następnie ogórki kwaszone z pieczenią, zostawioną z obiadu. W zimie zaś, gdy śnieg upadł, lody ze śniegu, oblane sokiem wiśniowym i przystrojone landrynkami.
Paweł Chrzanowski zmarł 31 marca 1914 roku w Warszawie i został pochowany na cmentarzu powązkowskim.
W 1896 roku Dzierżązna została sprzedana na licytacji. Możliwe, że wtedy nabył ją Lucjan Zabierzowski, do którego należała na pewno już na początku XX wieku. Lucjan oddał ją w dzierżawę Teodorowi Dittbrennerowi. Po krótkim czasie między oboma panami doszło do konfliktu. Mając zaufanie nieograniczone do dzierżawcy, p. Zabierzowski wydał też plenipotencję do sprzedaży gruntów kolonistom, poczem strony dokonać miały obrachunku ostatecznego. Ale do obrachunku nie doszło, bo p. Dietebrenner wynalazł sposób „wykwitowania” właściciela bez psucia papieru i sporządzania zbytecznych zestawień liczbowych. Sposób ten był dość prosty. Na Dzierżąznie zabezpieczona była pożyczka Towarzystwa kredytowego ziemskiego, której raty opłacać miał dzierżawca. Ale p. Dietbrenner, chociaż miał gotowe pieniądze, będące własnością p. Zabierzowskiego, raty nie zapłacił i dopuścił do licytacji majątku. Przed terminem oznaczonym do sprzedaży p. Dietbrenner skupił za bezcen różne należności folwark obciążające i usunąwszy w ten sposób możliwą konkurencję, stanął do przetargu i kupił Dzierżąznę za rubla ponad szacunek Towarzystwa. Pod względem formalnym wszystko odbyło się w należytym porządku i wydział hipoteczny sprzedaż zatwierdził. P. Dietbrenner dopiął celu: ze skromnego dzierżawcy stał się jedynym i wyłącznym właścicielem majątku. Zaczął też odpowiednio gospodarować: wyrąbał drzewa w ogrodzie, rozebrał dwa budynki gospodarskie, a część gruntów rozparcelował między kolonistów-niemców: Wilhelma Zelinga, Fryderyka Hofzena, Augusta Fencke, Augusta Krinke i innych. Ale przebrała się miarka i ocknął się p. Zabierzowski. Przekonawszy się po niewczasie, że źle zaufanie swe ulokował, wystąpił przed sąd o unieważnienie licytacji, o zwrot majątku i o wyeksmitowanie Ditbrenera ze wszystkimi osobami prawa jego reprezentującemi z folwarku, mocno już zdewastowanego.
Podczas procesu Dietbrenner bronił się tym, że nie miał obowiązku spłacać rat Towarzystwa, a sprawa została wytoczona nieformalnie. Po jego stronie opowiedzieli się wszyscy ci, którym sprzedał działki. Zabierzowski nie dożył końca procesu (zmarł między 1909 a 1911 rokiem), więc dalej procesowały się jego córki – Wanda z Zabierzowskich Jałozo i Konstancja Zabierzowska. Po licznych rozprawach i odwołaniach izba sądowa zgodnie z wyrokiem, zapadłym w sądzie okręgowym, nakazała zwrócić majątek spadkobiercom Zabierzowskiego, usunąć Dietbrennera z folwarku i zobowiązać go do złożenia rachunków za czas, podczas którego był nieprawym posiadaczem Dzierżązny.
Około 1911 roku majątek w Dzierżąznej zakupił Feliks Kurzewski. Feliks, syn Walentego, urodził się we wsi Swoboda Modlna. W 1880 roku wziął w warszawskiej parafii Nawiedzenia NMP ślub z Marianną Eleonorą Czarniecką. 2 lipca 1882 roku urodziła im się jedyna córka Felicja Maria. Feliks zmarł 5 grudnia 1913 roku.
Majątek po Feliksie odziedziczyła Felicja. W 1908 roku w łódzkim kościele św. Krzyża wyszła ona za mąż za Karola Franke, syna Karola i Joanny Szwarc. Karol był inżynierem, dyrektorem gospodarczym w przędzalni Allart-Rousseau w Łodzi, będącej filą francuskiej spółki akcyjnej Generalnej Kompanii Przemysłu Przędzalniczego Zakładów „Allart, Rousseau i S-ka” z siedzibą w Roubaix. Urodziła się im córka Anna. W 1914 roku Karol przeniósł się na stałe do Dzierżąznej, gdzie już mieszkała Felicja z córką. Przysłużył się do rozwoju majątku. Wstąpił do spółki melioracyjnej, która zmeliorowała pola we wsi. Prace projektowe i wykonawcze z ramienia spółki prowadził Kazimierz Michałowski, absolwent archeologii na uniwersytecie we Lwowie, późniejszy słynny archeolog i egiptolog. W ramach projektu na grobli zasilającej młyn w wodę wybudowano turbinki wodne, które oświetliły dwór i zabudowania folwarczne. Karol przywiązywał dużą wagę do edukacji. Był członkiem Polskiej Macierzy Szkolnej, popierał ruch oświatowy na terenie swojej fabryki. Po przekazaniu przez Niemców szkolnictwa polskiego w 1917 roku Radzie Stanu został wybrany na terenie gminy Lućmierz prezesem Dozoru Szkolnego. Przekazał 4 morgi gruntu z majątku na budowę 3-klasowej szkoły w Dzierżąznie, w której miały się uczyć dzieci z folwarku i kilku okolicznych wsi. Był współzałożycielem ochotniczej straży pożarnej we wsi. Kupił sklep w pobliskim Zgierzu, w którym sprzedawał płody rolne z majątku. Za swe zasługi na polu pracy społecznej Karol Franke został odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi.
W 1913 roku w majątku doszło do dziwnej i zarazem niebezpiecznej sytuacji, która była następstwem wypadku sprzed dwóch lat, kiedy to robotnik na folwarku Dzierżązna w gm. Lućmierz, w pow. łódzkim, 42-letni Stanisław Pilarski, był pokąsany przez psa wściekłego. Na razie Pilarskiego wyleczono i zdawało się, że pokąsanie nie pociągnie za sobą żadnych następstw, tymczasem wczoraj Pilarski rzucił się na żonę i córkę właściciela folwarku i pokąsał je. Pilarskiego odwieziono do lecznicy dr. Palmirskiego, pokąsane zaś kobiety do Łodzi.
Małżeństwo Felicji i Karola nie należało do szczęśliwych, zawarte zostało raczej z rozsądku. Karol jako osoba bez pochodzenia szlacheckiego miał ułatwić Feliksowi zakup majątku w zaborze rosyjskim jako figurant, a jego małżeństwo z Felicją miało zagwarantować pozostanie dóbr w rodzinie. Po kilkunastu latach wspólnego życia małżonkowie podjęli decyzję o rozstaniu.
25 kwietnia 1922 roku Karol Franke wniósł do Sądu Okręgowego w Łodzi pozew o uznanie go za właściciela niepodzielnej połowy, znajdujących się rzekomo od 1914 r. w jego posiadaniu 4-ch włók i 195 prętów ziemi z budynkami z folwarku Dzierzązna z jednoczesnym zasądzeniem od niego na rzecz pozwanej 32.400 mk., a to z racji, że jeszcze w 1904 r., ówczesny właściciel pomienionego folwarku niejaki Zabierzowski przyrzekł sprzedać wzmiankowaną część folwarku niejakiemu Pigułowskiemu, którego prawa następnie powód łącznie z pozwaną nabył; gdy jednak ostatnia odziedziczyła rzeczony folwark po późniejszym jego nabywcy, Feliksie Kurzewskim, który działając przedtem w imieniu spadkobierców Zabierzowskiego powyższą umowę przyrzeczenia sprzedaży potwierdził i zezwolił na ujawnienie jej w hipotece, to nie bacząc na Ustawę z dnia 29 lipca 1919 r. w przedmiocie umów przyrzeczenia sprzedaży, prawa powoda do współwłasności kwestionuje.
Ostatecznie w wyniku procesów i na skutek wyroku Sądu Metropolitalnego w Warszawie z dnia 12 grudnia 1925 roku stwierdzającego nieważność ich małżeństwa, Karol Franke otrzymał blisko dwie trzecie gruntów Dzierżązny wraz ze starym dworem i zabudowaniami folwarcznymi. Z 17 włók (około 283 ha), po podziale Felicji zostało około 6 włók (98 ha). Felicję w sądach reprezentował adwokat z Łodzi, Adam Słomiński, którego za swoją pracę nagrodziła 1 włóką ziemi ze swojego majątku. Słomiński zagospodarował darowiznę, budując okazały dwór i liczne zabudowania gospodarskie istniejące do dziś.
Po kilku latach samotności Karol ożenił się z Zenobią Szymańską, z którą mieszkał aż do śmierci w 1936 roku. Został pochowany na cmentarzu parafialnym w Białej. Zadłużony majątek na licytacji kupił łódzki adwokat Bolesław Duszyński i jego żona Stanisława Krautforst.
Po rozwodzie Felicja rozpoczęła poszukiwania administratora do prowadzenia majątku, dając m.in. ogłoszenia do gazet. Jedna z takich gazet trafiła do rąk niejakiego Edmunda Pawełczyńskiego…
Edmund Pawełczyński urodził się w 1886 roku w Pruszkowie. Był synem Antoniego i Konstancji Ludwickiej. Jego ojciec był mistrzem ceramiki, zatrudnionym w fabryce fajansu w Kole. Został oddelegowany do Pruszkowa, gdzie planowano stworzyć filię owej fabryki. Była to szansa dla niego i jego rodziny na odbudowę majątku, którego wraz z tytułem szlacheckim została pozbawiona po powstaniu styczniowym. Antoni dorobił się ziemi, domu i ośmiorga dzieci. Edmund był szóstym dzieckiem z kolei. Ukończył średnią szkołę rolniczą i wstąpił do Polskiej Partii Socjalistycznej. Rozpoczął pracę w wytwórni skór. Po wybuchu I wojny światowej i całkowitym zniszczeniu rodzinnego domu w Pruszkowie, który stał na linii okopów wojsk rosyjskich i pruskich, Pawełczyńscy rozjechali się po świecie. Aby uniknąć służby wojskowej Edmund wyjechał do Czeczenii i zamieszkał w Groznym. Początkowo trudnił się myślistwem, potem jednak dzięki swojemu wykształceniu, wiedzy i sprytowi wraz z Czeczenami założył spółkę zajmującą się wyprawianiem skór i futer oraz handlem nimi. Szybko się wzbogacił, co pozwoliło mu sprowadzić do Groznego część rodzeństwa. Po wprowadzeniu nowej władzy Edmund został dowódcą szwadronu oddziału Czeczenów. Niepewna sytuacja polityczna w Groznym sprawiła, że zaczął myśleć o powrocie do kraju. Wkrótce wysłał rodzinę pociagiem do Pruszkowa. Z kolei on sam z bratem wyjechał na Podole. Tam poznał Florentynę Siemaszko, urodzoną w 1889 roku w Tulczynie, z którą szybko wziął ślub. Uciekając przed nadchodzącą Armią Czerwoną, która zajęła ich dom i przypadkiem znalazła pokaźny majątek ukryty w nodze stołu, małżonkowie w 1920 roku wrócili do Pruszkowa. Tu Florentyna zaszła w ciążę, której niestety nie donosiła. Targana rozpaczą po stracie nienarodzonego dziecka 29 stycznia 1922 roku popełniła samobójstwo. Wtedy Edmund natrafił na ogłoszenie Felicji, na które postanowił odpowiedzieć…
7 lutego 1926 roku Felicja wyszła za Edmunda Pawełczyńskiego. Zamieszkała wraz z mężem i córką Anną w pobliżu szkoły w Dzierżąznej, pod budowę, której jej były mąż przekazał ziemię.
4 stycznia 1928 roku w majątku wybuchł groźny pożar, który w ciągu paru godzin, mimo usilnej akcji straży ogniowej strawił doszczętnie oborę, stodołę i spichlerz. W ogniu zginęło 11 krów, kilkadziesiąt sztuk indyków i 2 psy podwórzowe. Pożar, jak ustaliło prowadzone dochodzenie powstał w skutek nieostrożnego obchodzenia się z ogniem. Właściciel majątku Edmund Pawełczyński obliczył wyrządzone mu przez ogień straty na kilkadziesiąt tysięcy złotych. W czasie ratowania płonącego dobytku kilku służących folwarku odniosło lekkie oparzenia.
Anna Franke uczęszczała do jednej z lepszych w Łodzi pensji dla dziewcząt – Zakładu Naukowo-Wychowawczego Heleny Miklaszewskiej. Zdała tam maturę, po której dostała się na farmację na Uniwersytet Poznański. Rodzina planowała, że gdy Anna skończy studia, sprzedadzą majątek, aby kupić dla niej aptekę. Kiedy w czerwcu 1939 roku Anna złożyła wszystkie egzaminy końcowe i zdała egzamin magisterski, liczne długi zaciągnięte w przeszłości przez ojca oraz jej na wykształcenie jedynej córki, zmusiły Felicję do dalszej parcelacji majątku. Sprzedała 46 ha ziemi, a za pieniądze z nich planowała kupić obiecaną aptekę. Wybuch II wojny światowej pokrzyżował te plany. Anna dostała pracę w aptece w Wilczynie, małej miejscowości w powiecie konińskim. Ze względu na niemiecko brzmiące nazwisko zaproponowano jej podpisanie volkslisty. Kiedy odmówiła całą jej rodzinę w 1940 roku eksmitowano z Dzierżąznej i zajęto majątek. Pawełczyńscy wraz z Anną wyjechali do Pruszkowa. Felicja prowadziła tam sklep z artykułami gospodarstwa domowego. Po wojnie dzięki dawnej przynależności do PPS, Edmund został kierownikiem PGR-u. Zmarł w 1959 roku. Felicja zmarła 28 lutego 1976 roku w Wałbrzychu.
Mieszkający w starym dworze Duszyńscy po wybuchu wojny wyjechali do Głowna, a w majątku został brat Stanisławy, Włodzimierz Krautforst.
We dworze Słomińskiego w pierwszych dniach wojny zamieszkał volksdeutsch Alfred Krinke. W grudniu 1942 roku na polecenie Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeczy urządzono w scalonym na nowo folwarku filię obozu dla dzieci i młodzieży (Polen-Jugendverwahrlager der Sicherheitspolizei in Litzmannstadt) z ul. Przemysłowej w Łodzi. Na terenie folwarku umieszczono wyłącznie dziewczęta do 16 roku życia, które zmuszano do wykonywania najcięższych prac. Miały się one przyuczyć do pracy w rolnictwie w niemieckich gospodarstwach, do których miały być wywiezione po ukończeniu 16 lat. Zadaniem filii było także zapewnienie dostaw żywności do macierzystego obozu. Obóz istniał tam do 1945 roku. Po zakończeniu wojny majątek rozparcelowano. W latach 50. dwór był własnością skarbu państwa i dość często zmieniał użytkowników, którzy wykorzystywali go m.in. jako ośrodek kolonijny. W 1995 roku został przejęty przez gminę Zgierz, odremontowany i zaadaptowany na hotel. Obecnie mieści się w nim Gminny Ośrodek Kultury i podległy mu administracyjnie Ośrodek Szkoleniowo-Wypoczynkowy Gminy Zgierz z zapleczem konferencyjnym i hotelowym.

Zespół architektoniczno-parkowy

W 1881 roku w Dzierżąznej znajdował się stary obszerny dwór modrzewiowy, zbudowany za Augusta III i starannie przez właścicieli podtrzymywany; dwa obszerne ogrody: fruktowy i spacerowy, częścią w guście staro-francuzkim, częścią w angielskim z cienistemi szpalerami, sadzawkami, strumykiem, laskiem, kapliczką, mostkami etc. - to w nim po rozwodzie zamieszkał Karol Franke, a następnie Duszyńscy. Niestety obiekt ten nie zachował się do naszych czasów.
Dwór, który obecnie możemy oglądać w Dzierżąznej został wybudowany ok. 1924 roku przez łódzkiego adwokata, Adama Słomińskiego, na terenie który otrzymał od Felicji Franke. Budynek powstał wg projektu J. Szenfelda, który nagrodzony został na Wystawie Rolniczej w Poznaniu w 1924 roku. Dwór łączy cechy późnego baroku i klasycyzmu. Jego zwartą bryłę przykrywa mansardowy dach z wysokimi kominami. Od frontu znajduje się czterokolumnowy portyk dostępny po schodach i unoszący taras, który poprzedza trójosiową wystawkę. Budynek zwieńczony jest szczytem o dwóch spływach wynoszących nadwieszony pełny łuk. W elewacji bocznej umiejscowiono taras, który otwiera się na ogród szeroką prostokątną wnęką, zamkniętą spłaszczonym łukiem. Przy elewacji przeciwległej dostawiona została dwuosiowa prostokątna przybudówka z dodatkowym wejściem, którą pokrywa jednopołaciowy daszek. Prostokątne wysokie otwory okienne posiadają, kratownicową stolarkę. W fasadzie dominuje wydatny, profilowany gzyms nad belkowaniem unoszonym przez toskańskie kolumny. Ciężar gzymsu jest podkreślony przez balustradę tarasu z gęsto ustawionymi tralkami. Dwór otacza rozległy park z licznymi gatunkami drzew - dębami błotnymi, klonami, choinami kanadyjskimi i pigwowcami japońskimi oraz stawami.

Źródła wiedzy
  • Boniecki A., Herbarz polski, Tom 5, Warszawa 1902.
  • Gazeta Łódzka: organ narodowy. 1916.
  • Gazeta Sądowa Warszawska. 1911, 1913.
  • Głos Polski. 1921.
  • Głos Warszawski. 1908, 1909.
  • Hauke M., Dzierżązna sto lat temu we wspomnieniach Stefa Kaucza, Na Ziemi Zgierskiej, 6/2017.
  • Hauke M., Pamięci małych więźniarek, Niedziela. Tygodnik katolicki, 45/2015 – ARTYKUŁ
  • Księga Adresowa Polski (wraz z w. m. Gdańskiem) dla handlu, przemysłu, rzemiosł i rolnictwa, 1930.
  • Kurjer Warszawski. 1870, 1902, 1911, 1913, 1914.
  • Łódzkie Echo Wieczorne. 1928.
  • Obwieszczenia publiczne do administracji Dziennika Urzędowego Ministerstwa Sprawiedliwości, 1939.
  • Polski Słownik Biograficzny, Tom 3.
  • Sikorska-Kowalska M., Czy łódź w XIX wieku była miastem kobiet?, Studia z historii społeczno-gospodarczej, Tom XI, 2013.
  • Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, Tom II, Warszawa 1881.
  • Tydzień. 1896.
  • Wykaz zabytków wpisanych do rejestru zabytków nieruchomych woj. łódzkiego (stan na 31 grudnia 2017 r.)
  • www.dzierzazna.pl
  • www.geneteka.genealodzy.pl
  • www.karol444blog.blogspot.com
  • www.sejm-wielki.pl
  • Zbiór orzeczeń Sądu Najwyższego. Orzeczenia Izby Pierwszej (Cywilnej), Warszawa 1924.

Opracowała: Aleksandra Szafrańska-Dolewska, zdjęcia: wizytacja terenowa 15-08-2018 r.

logo dwory i pałace polski

Copyright © 2020 Dwory i Pałace Polski. Powered by Indico S.C.  & Joomla! CMS 

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Znajdż nas na:

Instagram Facebook Facebook youtube

Kontakt

Indico S.C. , Przyjaźni9, 84-215 Gowino
NIP: 5882424318, REGON: 366309509

Kontakt z redakcją:

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.